Z prasy

„Holender Tułacz” na pożegnanie, „Dziennik Łódzki” nr 1432 z dn. 21 czerwca 1994

„Opera Ryszarda Wagnera Holender Tułacz będzie spektaklem, który zakończy trwającą niespełna trzy sezony pracę dyrektora Antoniego Wicherka na stanowisku szefa Teatru Wielkiego w Łodzi. Premiera odbędzie się 25 czerwca. Zarówno to, jak i drugie przedstawienie (w niedzielę, w prawie nie zmienionej obsadzie) dyrektor poprowadzi osobiści, jako kierownik muzyczny Holendra.

Spektakl nigdy dotąd nie był w Łodzi wystawiany. W ogóle muzyka Wagnera rzadko gościła na łódzkiej scenie i dyrekcja teatru nie jest wolna od obaw, że o publiczność będzie trudno. W sukces spektaklu wierzą natomiast realizatorzy; Antoni Wicherek powiedział nawet, że takie zdanie o łódzkiej publiczności jest dla niej ubliżające.

Inscenizację Holendra przygotował szef Teatru Jaracza Waldemar Zawodziński. W tworzeniu scenografii pomogła mu Barbara Wesołowska-Kowalska, zaś układ scen zbiorowych opracowała Janina Niesobska. Tandem Zawodziński-Niesobska znamy z wielu udanych realizacji w teatrach dramatycznych i muzycznych, można więc spodziewać się „dobrej roboty”. Co więcej, spektakl ma tak znakomitych wykonawców, że wydaje się być „skazanym na sukces”. W partii tytułowej wystąpi Włodzimierz Zalewski, który śpiewał Holendra na kilku liczących się scenach operowych za granicą. Jego partnerką będzie natomiast czołowa polska śpiewaczka „wagnerowska” Hanna Lisowska, występująca m. in. na scenie Metropolitan Opera w Nowym Jorku. Oboje artyści zaśpiewają zarówno w sobotnim, jak i niedzielnym przedstawieniu. Pozostałe partie wykonają: Bogdan Kurowski, Andrzej Malinowski, Ireneusz Jakubowski, Andrzej M. Jurkiewicz, Alicja Pawlak i Grzegorz Staśkiewicz. Towarzyszyć im będzie chór przygotowany przez Marka Jaszczaka oraz uczniowie łódzkiej szkoły baletowej.

Holender Tułacz to pierwszy spektakl, w którym zostanie wykorzystana nowa aparatura do napisów. Na podłużnym ekranie nad sceną pojawi się elektronicznie wyświetlany polski tekst (operę przygotowano w języku oryginalnym, tj. niemieckim). Widzowie, którzy nie znają libretta, będą więc mogli śledzić na bieżąco, „o czym” śpiewają poszczególni wykonawcy. Łódzki teatr jest drugim po warszawskim, w którym wykorzystano taką aparaturę. Skonstruowała ją firma „Megamet”, która instalowała takie tablice w salach Sejmu i Senatu. Drogi sprzęt zafundował Teatrowi Wielkiemu w Łodzi Państwowy Bank Gospodarczy. Świat finansjery przyczyni się więc do tego, że widzowie dokładnie zrozumieją treść opery Wagnera.

W niedzielę przed spektaklem łódzcy recenzenci wręczą nagrody najlepszym – ich zdaniem – artystom mijającego sezonu. BeO”