Z prasy

Bronisław Tumiłowicz Dziady „andrzejkowe”, „Sztandar Młodych” nr 234 z dn. 4 grudnia 1996

Widma Stanisława Moniuszki, czyli kantatę opartą na II części Dziadów Mickiewicza, zapamiętamy przede wszystkim dzięki wspaniałemu śpiewakowi, barytonowi Andrzejowi Hiolskiemu oraz wybitnemu aktorowi, obecnie pracującemu w Comedie Francaise w Paryżu – Andrzejowi Sewerynowi. Aksamitny głos Guślarza – Hiolskiego i dramatyczny talent Pielgrzyma – Seweryna były bezspornymi ozdobami spektaklu, w sumie raczej surowego i ciężkiego. Wizualna strona przedstawienia przygotowana przez trzeciego Andrzeja – Sadowskiego okazała się raczej symboliczna i uboga; przez co największe wrażenie robiły pokazy jeżdżących w górę i na boki urządzeń nowoczesnej sceny. Zbiorowym bohaterem Widm był w zasadzie chór kierowany przez Ryszarda Zimaka, „wypożyczony” z Warszawskiej Opery Kameralnej. Zespół, choć nie ma statusu zawodowego, doskonale spisywał się zarówno w akcjach scenicznych jak i muzycznych. Dobre role muzyczno-aktorskie stworzyli także wykonawcy ról Duchów – Piotr Nowacki, Marta Boberska a także dzieci z Chóru Alla Polacca. Warte pochwały było też przygotowanie aktorskie solistów – śpiewaków, którzy więcej na scenie mówili niż śpiewali. Widać w tym zasługę reżysera Ryszarda Peryta. Całością kierował zza pulpitu dyrygenckiego Antoni Wicherek.

Premierę Widm pokazano na zakończenie trzyczęściowego cyklu kreacji opartych na dziełach Mickiewicza na odbudowanej scenie dramatycznej Teatru Narodowego. Dziady w inscenizacji Jerzego Grzegorzewskiego, Litwini, czyli operowa wersja Konrada Wallenroda oraz kantata Moniuszki udowodniły warszawskiej publiczności, że scena im. Bogusławskiego doskonale nadaje się zarówno do spektakli słowa jak i muzyki. Widma wchodzą do stałego repertuaru Teatru Narodowego. Kolejne spektakle zaplanowano na 20 i 22 bm.”