Moniuszko – na jubileusz naszej opery, „Stolica” nr 50 z dn. 7 grudnia 1980
„Na swe piętnastolecie działalności w odbudowanym gmachu, Teatr Wielki wystawił Parię Stanisława Moniuszki w inscenizacji Marii Fołtyn, scenografii Jadwigi Jarosiewicz. Przed przeszło 110 laty odbyła się w Warszawie jej prapremiera, lecz nie wywołała zbyt wielkiego zachwytu. Kilka przedstawień i zeszła wtedy z afisza. Moniuszko?... l akcja rozgrywająca się w Indiach?... Twórca oper narodowych z polskimi dworkami, polskim ludem i nagle w tej Parii - obcy kapłani, bramini i pariasi? Ale nie o Indie Moniuszce chodziło (notabene bardzo cenił sobie kompozytor tę operę), ale o problemy takie jak nierówność społeczna, fanatyzmy, brak tolerancji. I takie to zagadnienia, choć w egzotycznej scenerii pragnął ukazać twórca Parii. Orientalna jest więc tematyka libretta (Jana Chęcińskiego według dramatu Delavigne’a), ale to dzieło bliższe melodią jest naszemu krajowi niż Indiom; bardzo moniuszkowska, bardzo polska jest ta muzyka.
Antoni Wicherek pięknie kierował orkiestrą, a chóry (kierownictwo: Lech Gorywoda) brzmiały doskonale.
Z solistów wymieńmy choćby świetnego Jerzego Artysza w roli pariasa Dżaresa, Barbarę Nieman jako kapłankę Nealę, Romana Węgrzyna jako Idamora. Akebar w kreacji Jerzego Ostapiuka także sprawiał wielką satysfakcję słuchaczom. Parię wyreżyserowała Maria Fołtyn, jak zwykle z wrodzoną jej pasją, rozmachem i starannością. Ta moniuszkowska opera zapewne cieszyć się będzie powodzeniem, choć muzyka jest tak inna klimatem niż te wszystkie egzotyczne tańce, dekoracje, kostiumy, solowe partie w baletowych scenach. K. Kol.”