Anna Iżykowska-Mironowicz Dwie premiery TW na scenie kameralnej, „Głos Robotniczy” nr 217 z dn. 15 września 1983
„Przed paru miesiącami na Festiwalu Muzyki w Łańcucie łódzki Teatr Wielki zaprezentował jednoaktową operę Witolda Rudzińskiego Odprawa posłów greckich oraz intermezzo na orkiestrę i głos basowy Il maestro di capella włoskiego mistrza opery buffo z drugiej połowy XVIII w. Domenica Cimarosy. Obie pozycje przygotowane muzycznie przez Antoniego Wicherka, przedstawiono u progu nowego sezonu łódzkiej publiczności, która w sobotni wieczór szczelnie wypełniła piękną salę Muzeum Historii Miasta, wybraną nader fortunnie do prezentacji obu utworów.
Dyrektor TW Sławomir Pietras najwyraźniej nie uwierzył recenzjom po warszawskiej premierze Odprawy przed bodaj dziesięciu laty i... znowu wykazał się doskonałą intuicją: partytura Rudzińskiego stanowczo nie zasługuje na zamknięcie jej w szufladzie. Najmocniejszą stroną muzyki wydają się być sugestywne partie chóralne oraz ostro nakreślona charakterystyka postaw bohaterów przed i w trakcie burzliwych obrad sejmu. Dzięki tętniącej życiem muzyce nie odczuwa się asceniczności tragedii antycznej Kochanowskiego, przegadania utworu i statyki jego bohaterów. Zręczne skróty, dokonane przez Rudzińskiego wespół z poetą – librecistą Bogdanem Ostromęckim, pozwoliły na kondensację sceniczną tego, co w dziele Mistrza Jana najistotniejsze: patriotycznej troski o los zagrożonego państwa polskiego – tematu tak bardzo aktualnego i dzisiaj.
Pogłębieniu tego wrażenia wydatnie przysłużyła się koncepcja kostiumu autorstwa Jadwigi Jarosiewicz odstępująca od antycznego kostiumu na rzecz staropolskiego kontusza. Jedynie oszczędny w geście i ruchu scenicznym żeński chór grecki przyodziany został w utrzymane w pełnej gamie szarości wysmakowane szaty, w których można by się dopatrzyć pewnych akcentów stroju antycznego.
Niezbyt częste realizacje sceniczne liczącej dziś ponad 20 lat jednoaktówki Rudzińskiego wynikają zapewne z problemów wykonawczych: partie wokalne są niezwykle skomplikowane, wymagające umiejętności swobodnego poruszania się w nowoczesnej wokalistyce pełnej arcytrudnych skoków, raptownych zmian dynamiki i potężnie brzmiących głosów o rozległej skali.
Wśród grona solistów nie znaleźliśmy ani jednego słabego punktu. Ewa Karaśk1ewicz rewelacyjna i wokalnie i postaciowo w scenie złowieszczej przepowiedni Kasandry, Izabela Kobus jako pełna rozterek Helena, Władysław Malczewski (Antenor) i Tadeusz Kopacki (Aleksander) znakomici w burzliwym duecie ujawniającym rozbieżność postaw moralnych i politycznych poglądów obu bohaterów, Tomasz Fitas skupiony, mądry i zatroskany Priam, Jerzy Wolniak bezbłędny wokalnie w tenorowej partii Narratora. Krzysztof Leszczyński i Eugeniusz Nizioł w precyzyjnym duecie, artyści chóru o potężnych i czystych głosach: Kazimierz Orzechowski, Witold Marcinkiewicz i Grzegorz Nagajczyk oraz adept Piotr Nowacki, jak zwykle bezbłędna intonacyjnie Maria Szczucka i wreszcie Stefan Paska w przykuwającej uwagę recytacji – wszyscy dali piękny popis śpiewu i aktorstwa najwyższej próby.
Wyśmienicie grała orkiestra TW pod batutą Antoniego Wicherka; na specjalne wyróżnienie zasłużyła Joanna Hajn-Romanowicz w ważnej, trudnej i świetnie zrealizowanej partii fortepianowej.
Pełne uznanie publiczności zdobył przygotowany przez Henryka Karpińskiego chór TW, odgrywający w całości niemałą i ważką rolę. Przemyślaną i konsekwentną w zamyśle reżyserię zawdzięczamy Halinie Dzieduszyckiej, której dopomógł w dobrym zakomponowaniu ruchu scenicznego Kazimierz Wrzosek.”